Pucharowa powtórka

Pucharowa powtórka

Wisła Sandomierz pewnie zwyciężyła 3-1 (2-0) Łysicę Bodzentyn w ramach meczu 2. kolejki III ligi. Gole dla Wisły zdobyli - po pięknym strzale Bartosz Szepeta oraz dwie Tomasz Wolan. Dla gości strzelił Radosław Kardas. Wynik spotkania był identyczny, jak ten z meczu finałowego okręgowego Pucharu Polski.

Starcie Wisły z Łysicą było bardzo ważne. Po zeszłotygodniowej porażce 0-5 ze Spartakusem Daleszyce wiślacy stanęli na wysokości zadania i zaprezentowali swoim kibicom bardzo dobre zawody. Mimo iż zawodnicy Wisły trenują ze sobą nieco ponad dwa tygodnie widać praca trenera Adama Mażysza i asystenta Piotra Choraba zaczyna przynosić efekty. Doświadczona defensywa Łysicy nie dawał sobie rady z szybkimi podaniami sandomierzan.

Początek spotkania należał do zespołu gości. W 2. minucie Łukasz Szymoniak uderzył obok bramki, a pięć minut potem strzał Piotra Pawłowskiego obronił debiutujący między słupkami Jakub Biedula. Godną odpowiedzią wiślaków było uderzenie głową Daniela Beszczyńskiego, ale z wielkim trudem piłkę złapał Tomasz Dymanowski. W 22. minucie Romanowi Mykytynowi nie wiele zabrakło by skierować futbolówkę w światło bramki.

Trzy minuty później Mykytyn zapoczątkował akcję bramkową Wisły. Po jego interwencji piłka trafiła do Mirosława Kabaty, który zagrał na lewą stronę do Bartosza Szepety. 32-letni pomocnik wdał się w pojedynek z obrońcą rywala i kiedy wydawało się, że lada chwila poda do jednego z kolegów z drużyny, pięknym uderzeniem zaskoczył Dymanowskiego, a futbolówka odbijając się od słupka wpadła do bramki.

W 31. minucie golkiper gości skapitulował po raz drugi. Piłkę po złym przyjęciu Krystiana Płusy przejął Daniel Chorab, błyskawicznie obsłużył prostopadłym zagraniem Tomasza Wolana, który z zimną krwią "położył" Dymanowskiego i nie mając przed sobą żadnego przeciwnika podwyższył prowadzenie.

W przerwie meczu żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany w składzie. W 49. minucie ponownie po przejęciu w środku pola Szepeta w tempo podał do Wolana, który i tym razem, bez najmniejszych skrupułów pokonał Dymanowskiego. W 56. minucie Paweł Bażant dobrze zacentrował do Wolana, ale tym razem napastnik Wisły posłał piłkę nad bramką. Minutę potem wiele szczęścia miał Biedula, kiedy Mirosław Kalista trafił w słupek. W 59. minucie w głównej roli był golkiper sandomierzan, kiedy w pięknym stylu obronił strzał Dominika Chrzanowskiego. Niestety chwilę później po zagraniu z rzutu rożnego Radosław Kardas trafił do siatki.

Po zdobytym golu Łysica zaczęła śmielej atakować. Przykładem tego było minimalnie chybione uderzenie Chrzanowskiego. W końcowych minutach meczu Wolan był bliski ustrzelenia hat-tricka, jednak został skutecznie zatrzymany przez Dymanowskiego.

16 sierpnia 2015, 17:00 - Sandomierz (Miejski Stadion Sportowy)
Wisła Sandomierz 3-1 Łysica Bodzentyn
Bartosz Szepeta 25, Tomasz Wolan 31, 49 - Radosław Kardas 59

Wisła: 1. Jakub Biedula - 3. Grzegorz Zimoląg, 19. Daniel Beszczyński, 16. Dawid Korona, 23. Paweł Bażant - 14. Daniel Chorab (90, 4. Arkadiusz Kosno), 27. Roman Mykytyn, 10. Bartosz Szepeta, 7. Patryk Świrk (65, 11. Karol Szustak), 20. Mirosław Kabata (77, 17. Łukasz Adamczyk) - 9. Tomasz Wolan (90, 18. Jakub Łata).

Łysica: 33. Tomasz Dymanowski - 13. Piotr Pawłowski, 20. Radosław Kardas, 18. Łukasz Szymoniak, 16. Krystian Płusa - 5. Patryk Dulęba (77, 3. Piotr Ryba), 21. Piotr Maniara (82, 22. Wojciech Kucała), 7. Dominik Chrzanowski, 15. Szymon Michta (88, 11. Marcin Witkowski), 4. Piotr Fortuna (82, 8. Kamil Garbacz) - 10. Mirosław Kalista.

sędziował: Przemysław Białacki (Kielce).
widzów: 500.

źródło: własne

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości