Wywiad z Adrianem Gębalskim

Wywiad z Adrianem Gębalskim

Piłkarza Wisły Sandomierz Adriana Gębalskiego nie trzeba nikomu przedstawiać. 25-letni napastnik jest liderem klasyfikacji strzelców ligi, dzięki czemu pozostał w pamięci wielu zawodnikom, a szczególnie bramkarzom drużyn rywali. Na półmetku sezonu podpytaliśmy Adriana o ocenę postawy własnej i drużyny.

Na półmetku rozgrywek Wisła, dzięki Twojej skuteczności jest na pierwszym miejscu w lidze i jest blisko wywalczenia powrotu do II ligi. Czy czujesz na sobie presję z tego powodu?
- Czy czuje presję? Na pewno tak, ponieważ każdy zawodnik, wychodząc na boisko chce grać jak najlepiej. Chce podnosić swoje umiejętności i walczyć, jak w naszym przypadku o drugą ligę.

W ubiegłym sezonie w 30 meczach miałeś zaledwie 14 goli. Teraz po szesnastu spotkaniach masz już 15. Czy wyznaczyłeś sobie jakąś granicę, którą chciałbyś osiągnąć w liczbie bramek?
- Pierwszy mój sezon w Wiśle był dla mnie zapoznawczy. Musiałem poznać chłopaków, zaaklimatyzować się w nowym zespole. Jak każdy napastnik chcę zdobywać jak najwięcej bramek. Cel na wiosnę to strzelić nie mniej niż w rundzie jesiennej.

Jaki masz główny cel w tym sezonie?
- Głównym celem dla mnie i całej drużyny jest obronić tytuł mistrza jesieni i pozostać liderem na koniec sezonu.

Jesteś zadowolony ze swojej skuteczności? Czy jesteś zdania, że stać Cię na więcej?
- Jestem zadowolony ze swojej skuteczności, ale tutaj podziękowania kieruję do wszystkich chłopaków z drużyny. Bez ich zasługi na pewno bym tego nie osiągnął. Stać mnie na dużo więcej.

Wisła także w rozgrywkach Pucharu Polski radzi sobie bardzo dobrze. Przed Wami spotkanie ćwierćfinałowe. Co o tym myślisz? Czy na równi traktujesz mecze w lidze i w Pucharze?
- Każdy zawodnik, który ma w sobie charakter nie lubi przegrywać, więc wszystkie mecze są dla nas ważne. Nie ma znaczenia czy jest to mecz ligowy, pucharowy, czy nawet sparingowy. Wisła jest na fali. Fajnie byłoby zgarnąć całą pulę, tj. utrzymać pozycję lidera i wygrać Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim.

Chciałbym dopytać Cię też trochę o Twoją przeszłość. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z futbolem? Ile miałeś wtedy lat i co sprawiło, że zainteresowałeś się piłką nożną?
- Moja przygoda z piłką rozpoczęła się w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Nie było drużyny złożonej wyłącznie z chłopaków z mojego rocznika, więc trenowałem z kolegami z klas trzecich i czwartych. W moim rodzinnym mieście - Połańcu nie były organizowane rozgrywki dla tak młodych chłopców, więc byłem zmuszony wyłącznie trenować. Gdy osiągnąłem wiek juniora szkoliłem się w drużynie Czarnych Połaniec. W wieku szesnastu lat trafiłem do zespołu seniorów, gdzie powoli umacniałem swoje miejsce w składzie. Kiedy nabrałem pewności siebie zacząłem strzelać bramki. Po sezonie w IV lidze udało mi się zdobyć około 22-23 goli, co zaowocowało przejściem do Siarki Tarnobrzeg. Rok spędzony w Siarce był ciężki, z racji też, że byliśmy beniaminkiem II ligi. W pierwszej części sezonu grałem dosyć często, ale w drugiej wchodziłem głównie z ławki rezerwowych, co odbijało się na moim samopoczuciu w zespole. Po namowie trenera Tadeusza Krawca zdecydowałem się zagrać w Wiśle. Z perspektywy czasu nie żałuję tego, bo drużyna i atmosfera są super.

Od samego początku grałeś na pozycji napastnika?
- Tak, od samego początku byłem napastnikiem. Czasami występowałem na pozycji prawego pomocnika.

Co jest wyjątkowego w grze na pozycji, na której obecnie grasz?
- Przede wszystkim wyjątkowe w graniu jako napastnik jest zdobywanie bramek, co lubię najbardziej. Ta pozycja zobowiązuje do strzelania goli. Każdy napastnik jest z tego rozliczany.

Czy masz jakiś sprawdzony sposób na radzenie sobie ze stresem przed i w trakcie meczu?
- Wielki szacunkiem darzę mojego Dziadka, który już nie żyje. Wychodząc na boisko modlitwę zawszę kieruję do Niego, ponieważ w wielu sprawach mi pomógł i dalej jest ze mną na boisku.

Czego życzyłbyś sobie w najbliższej przyszłości?
- Życzę sobie awansu do II ligi z Wisłą oraz aby kibice - "dwunasty zawodnik" - był zawsze z nami. Udowodnili to nie raz w tej rundzie. Brawo Wisłą!

Tego i unikania kontuzji życzymy.

źródło: własne / skswisla.com

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości