Pewne zwycięstwo nad Łysicą
W 7. kolejce III ligi Wisła Sandomierz po bardzo dobrym meczu wygrała 3-0 (2-0) z Łysicą Bodzentyn. Pierwszego gola dla sandomierzan zdobył z rzutu karnego Adrian Gębalski. Potem trafiali jeszcze Damian Nogaj i Kamil Hul. W pierwszej połowie Stanisław Wierzgacz obronił "jedenastkę".
Zwycięstwo nad Łysicą było dla sandomierzan bardzo ważne. Pewnie zdobyte trzy punkty odbudowały morale w drużynie po przegranej z Porońcem Poronin. Dodatkową satysfakcją dla piłkarzy mogło być pokonanie byłego trenera i zawodnika Wisły - Tomasza Dymanowskiego.
Dwa decydujące ciosy padły ze strony wiślaków w 25. i 27. minucie. Z prawej strony boiska Przemysław Michalski podał do środka do Damiana Nogaja, ten szybko odegrał do Macieja Ziółka, grający obecnie na pozycji prawego obrońcy Ziółek przy próbie zacentrowania piłki w pole karne trafił w rękę Krystiana Płusy i arbiter podyktował rzut karny. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, strzelcem wytypowany został Adrian Gębalski, który i tym razem nie pomylił się i zdobył swojego drugiego w tym sezonie gola z rzutu karnego. Razem na koncie ma już pięć bramek. Dwie minuty później Gębalski piętą podał futbolówkę do Nogaja, a 24-letni pomocnik płaskim, precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie.
W 32. minucie goście mieli znakomitą okazję do strzelenia bramki kontaktowej. Krystian Pydych nieprzepisowo zatrzymał w "szesnastce" Dariusza Andułę i mieliśmy drugi rzut karny w tym spotkaniu. Do piłki podbiegł "winny" poprzedniej "jedenastki" Płusa, ale jego intencje świetnie wyczuł Stanisław Wierzgacz, wybijając piłkę przed siebie. Płusa próbował jeszcze dobijać głową, ale skutecznie przeszkodził mu Pydych.
Anduła zagroził też bramce Wisły kilkanaście minut potem, jednak uderzył głową minimalnie obok bramki. Swoją próbę miał też Nogaj, ale nieznacznie pomylił się, strzelając z dystansu. W 67. minucie z lewej strony boiska Nogaj zacentrował w pole karne rywali a Kamil Hul zdobył gola. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od słupka.
Cieszy powrót do rywalizacji sandomierzan. Na razie wiślacy awansowali o jedną pozycję, ale na pewno to nie koniec i kolejne zwycięstwa są kwestią czasu. W sobotę o godz. 12:00 Wisła Sandomierz zagra w Muszynie z miejscowym Popradem. Będzie to dopiero drugi mecz na wyjeździe.
6 września 2014, 15:00 - Sandomierz (Miejski Stadion Sportowy)
Wisła Sandomierz 3-0 Łysica Bodzentyn
Adrian Gębalski 25 (k), Damian Nogaj 27, Kamil Hul 67
Wisła: 1. Stanisław Wierzgacz - 11. Maciej Ziółek (87, 4. Rafał Mikulec), 24. Daniel Beszczyński, 6. Krystian Pydych (87, 3. Grzegorz Zimoląg), 14. Daniel Chorab - 8. Przemysław Michalski (75, 17. Łukasz Adamczyk), 5. Mariusz Kukiełka, 20. Michał Motyl, 19. Kamil Hul, 10. Damian Nogaj - 7. Adrian Gębalski (77, 9. Jacek Rożek).
Łysica: 33. Tomasz Dymanowski - 6. Tomasz Ciesielski (66, 17. Łukasz Kaczmarek), 14. Norbert Kula, 18. Łukasz Szymoniak, 16. Krystian Płusa - 10. Mirosław Kalista (57, 19. Damian Gardynik), 13. Piotr Pawłowski, 99. Patryk Kalista (55, 15. Piotr Fortuna), 21. Dariusz Anduła, 11. Marcin Piwowarczyk (63, 7. Bartosz Wiecha) - 9. Sebastian Hajduk.
żółte kartki: Michalski - P.Kalista.
sędziował: Rafał Pąchalski (Kraków).
widzów: 200.
W 32. minucie meczu Krystian Płusa (Łysica) nie wykorzystał rzutu karnego (Stanisław Wierzgacz obronił).
źródło: własne
Komentarze