Passa zwycięstw podtrzymana
Po bardzo nerwowym spotkaniu Wisła Sandomierz wygrała 2-1 (1-0) z Popradem Muszyna. Prowadzenie wiślakom dało trafienie Daniela Choraba. Następnie goście doprowadzili do wyrównania za sprawą Piotra Saratowicza. Ostatnie słowo należało do Wisły, a konkretnie Bartosza Szepety, który wykorzystując rzut karny zapewnił zwycięstwo.
Pierwsza połowa spotkania w wykonaniu piłkarzy Wisły była bardzo dobra. Wiślacy pokazali, że u siebie są niepokonani i potrafią zdominować zespół rywala. W 4. minucie Daniel Chorab zaskoczył wszystkich swoim rajdem z lewej strony boiska i pięknym strzałem sprzed "szesnastki" umieścił piłkę w siatce. Bombardowanie przez wiślaków bramki Popradu trwało w najlepsze przez kilkadziesiąt minut. Jednak kolejno próby - Tomasza Wolana, Mateusza Michalskiego i Choraba nie mogły zagrozić bramce Adriana Jękota. Z kolei goście po raz pierwszy Jakuba Biedulę zmusili do interwencji w 41. minucie, kiedy ze znacznej odległości uderzył Mateusz Fabisiak. Tuż przed przerwą sandomierzanie mieli dwie dobre okazje do podwyższenia prowadzenia, ale strzały - głową Daniela Beszczyńskiego i z dystansu Bartosza Szepety - zatrzymał golkiper Popradu.
Druga połowa również mogła rozpocząć się fenomenalnie dla podopiecznych Adama Mażysza. W 49. minucie Michalski zacentrował piłkę na głowę Romana Mykytyna, ale niestety trafił w poprzeczkę. Sytuację zakończył dobry strzał Choraba, wybity za linię końcową. W 60. minucie Piotr Saratowicz niespodziewanie przejął futbolówkę na połowie Wisły i po ominięciu obrońców uderzył w stronę dalszego słupka bramki obok próbującego ratować swoją drużynę przed stratą gola - Bieduli. Stracona bramka była konsekwencją słabszej i szarpanej gry Wisły. W 76. minucie ponownie okazję miał Beszczyński, ale wywalczył tylko rzut rożny. W 83. minucie przyszła wymarzona akcja gospodarzy. Mykytyn podał do ustawionego z lewej strony Mirosława Kabaty, który niemal natychmiast zagrał piłkę w stronę wychodzącego na czystą pozycję Wolana. Napastnik Wisły został nieprzepisowo zatrzymany, co skończyło się podyktowaniem przez Szymona Ubożaka rzutu karnego. "Jedenastkę" bez skrupułów wykorzystał Szepeta.
Spotkanie z Popradem było pechowe dla Jakuba Kwietnia, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko po zaledwie trzech minutach gry.
5 września 2015, 16:30 - Sandomierz (Miejski Stadion Sportowy)
Wisła Sandomierz 2-1 Poprad Muszyna
Daniel Chorab 4, Bartosz Szepeta 84 (k) - Piotr Saratowicz 60
Wisła: 1. Jakub Biedula - 3. Grzegorz Zimoląg, 4. Daniel Beszczyński, 13. Dawid Korona, 6. Paweł Bażant (76, 19. Mirosław Kabata) - 9. Tomasz Wolan, 8. Roman Mykytyn, 10. Bartosz Szepeta, 11. Karol Szustak (68, 5. Jakub Kwiecień; 71, 7. Patryk Świrk), 14. Daniel Chorab - 16. Mateusz Michalski (83, 17. Łukasz Adamczyk).
Poprad: 12. Adrian Jękot - 9. Piotr Zachariasz, 10. Mariusz Merklinger, 18. Wojciech Janur, 3. Mateusz Fabisiak (89, 14. Piotr Plata) - 8. Krzysztof Podgórniak, 7. Mateusz Orzechowski, 17. Tomasz Bomba, 20. Sylwester Tokarz, 15. Sani Goringo Abubakar (56, 13. Piotr Saratowicz) - 6. Dawid Polański.
żółte kartki: Szustak, Mykytyn, Chorab, Świrk - Fabisiak, Bomba, Jękot.
sędziował: Szymon Ubożak (Kielce).
źródło: własne
Komentarze