Było blisko

Było blisko

W meczu 9. kolejki III ligi małopolsko-świętokrzyskiej Wisła Sandomierz przegrała 1-2 (1-0) z Unią Tarnów. Sandomierzanie prowadzenie objęli po golu Grzegorza Zimoląga. W spotkaniu samobójcze trafienie zaliczył Daniel Beszczyński. Tym samym wiślacy utrzymują passę porażek na wyjazdach.

Piłkarze Adama Mażysza byli bliscy zdobycia pierwszych, wyjazdowych punktów w tym sezonie, jednak gospodarze przy dużej dawce szczęścia wygrali mecz.

Spotkanie rozpoczęło się obiecująco dla wiślaków. W 7. minucie przed znakomitą szansą na bramkę stanął Tomasz Wolan, ale trafił prosto w ręce Karola Dybowskiego. W odpowiedzi rywale swoją okazję mieli cztery minuty za sprawą Filipa Wójcika, który minął dwóch najpierw Mirosława Kabatę a potem Grzegorza Zimoląga i dograł w "szesnastkę", ale minimalnie spóźniony był Artur Nowak.

W 14. minucie Wisła niespodziewanie objęła prowadzenie. Po rzucie wolnym piłkę strącił głową jeden z defensorów Unii, zagrywając do niepilnowanego Zimoląga, który nie zmarnował takiej szansy i po ponad dwóch latach ponownie zdobył gola dla sandomierzan. Po pół godzinie gry dużo szczęścia mieli tarnowianie, których przed utratą kolejnej bramki uratowała poprzeczka. Piłkarze Wisły pewnie utrzymali wynik do przerwy.

Pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy popisała się linia obrony Wisły, blokując groźny strzał jednego z piłkarzy "Jaskółek". Kolejno upływające minuty zwiastowały dominację miejscowych. W 59. minucie dobrze z dziesięciu metrów uderzył Wójcik, ale pewnie obronił Jakub Kozłowski. Nieco ponad pięć minut później Piotr Drozdowicz uderzył zbyt słabo.

W 76. minucie świetnie futbolówkę na połowie boiska przejął Wolan, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Niestety trzy minuty później sytuacja się zemściła. Wójcik ograł wiślaków na prawej stronie i dograł w pole karne. Próbujący interweniować wślizgiem Daniel Beszczyński wpakował piłkę do własnej bramki. Osiem minut później było już 2-1. Artur Biały pewnym uderzeniem w stronę dalszego słupka bramki pokonał Kozłowskiego.

W doliczonym czasie spotkania doszło do małej kontrowersji, ponieważ w polu karnym Unii ręką zagrał jeden z zawodników, ale arbiter nie zważając na protesty wiślaków zakończył mecz.

Niepokojący jest fakt, iż w 55. minucie Mateusz Michalski musiał opuścić boisko z powodu kontuzji lewej nogi.

26 września 2015, 16:00 - Tarnów (Stadion Miejski)
Unia Tarnów 2-1 Wisła Sandomierz
Daniel Beszczyński 79 (s), Artur Biały 87 - Grzegorz Zimoląg 14

Unia: 99. Karol Dybowski - 2. Marcin Więcek, 9. Kamil Pawlak, 15. Łukasz Bartkowski, 4. Paweł Węgrzyn - 11. Artur Nowak (58, 98. Sebastian Zawrzykraj), 24. Krzysztof Wrzosek (83, 96. Marcel Tyl), 8. Łukasz Kazik (58, 97. Artur Biały), 10. Łukasz Popiela, 17. Filip Wójcik (89, 33. Andrzej Wójcik) - 32. Piotr Drozdowicz.

Wisła: 1. Jakub Kozłowski - 3. Grzegorz Zimoląg, 24. Daniel Beszczyński, 13. Dawid Korona, 14. Daniel Chorab - 9. Tomasz Wolan (86, 20. Jakub Łata), 8. Roman Mykytyn, 10. Bartosz Szepeta, 11. Karol Szustak (88, 7. Patryk Świrk), 19. Mirosław Kabata - 16. Mateusz Michalski (55, 17. Łukasz Adamczyk).

żółte kartki: Wrzosek, Zawrzykraj, Pawlak - Szepeta, Wolan.

sędziował: Jakub Kupczak (Nowy Sącz).
widzów: 400.

źródło: własne

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości