Wypowiedzi po meczu z KSZO 1929

Wypowiedzi po meczu z KSZO 1929

Wypowiedzi po przegranym 0-3 (0-1) meczu Wisły z KSZO 1929.

Jarosław Pacholarz (trener Wisły Sandomierz): - Ciężko jest mi komentować po takim meczu, szczególnie naszą grę, bo w pierwszej połowie KSZO miał optyczną przewagę, z której nic nie wynikało do momentu dośrodkowania Cheby i strzelenia bramki przez Mąkę. Nawet w pierwszych minutach meczu mieliśmy swoje sytuacje. Nie mogę powiedzieć, żeby były stuprocentowe, ale były to takie sytuacje, które przy lepszym podaniu, mogły zakończyć się bramką. Na drugą połowę wyszliśmy z chęcią odwrócenia losów spotkania. Zagraliśmy odważniej i też mieliśmy w pewnym momencie optyczną przewagę, ale zabrakło jakości, bowiem te uderzenia były słabe, dośrodkowania też były niezbyt dokładne. KSZO wykorzystał swoją szansę, zdobył bramkę na 2-0 i zaryzykowałem grę trójką obrońców, wprowadziłem dużo zawodników ofensywnych, żeby odwrócić losy spotkania. Konsekwencją tego była bramka w doliczonym czasie gry na 3-0. Myślę, że drużyna KSZO zasłużyła na zwycięstwo, bo widać było w tej drużynie więcej jakości. My będziemy szukać punktów w następnych meczach z drużynami z dołu tabeli. Uważam, że z drużynami od miejsca dziesiątego w dół jesteśmy w stanie rywalizować, jak równy z równym i zdobywać po trzy punkty. Na pewno fajny mecz, bo atmosfera tutaj była naprawdę ligowa. Kibice z jednej i drugiej strony stworzyli fajne widowisko. Moi zawodnicy niestety nie do końca się dostosowali, chociaż na pewno starali się. Próbowali stwarzać sytuacje, jednak zabrakło tego czegoś, tych szczegółów właśnie i tej jakości.

Tadeusz Krawiec (trener KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski): - Przede wszystkim cieszy zwycięstwo po tych ostatnich perturbacjach – przegranym meczu w Oświęcimiu, niedokończonym meczu z Jaśkowicami – to zwycięstwo było nam dzisiaj bardzo potrzebne. Myślę, że drużyna też zareagowała pozytywnie, bo od początku zagraliśmy dwoma napastnikami i realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy przed meczem. Przede wszystkim częste zgrywanie piłki przez napastnika, utrzymywanie się przy piłce i to funkcjonowało. Uważam, że kluczem do wygranej było strzelenie pierwszej bramki po fajnej akcji, dośrodkowaniu, gdzie obawiałem się, że Dominik do tej piłki nie zdąży, ale zdążył i Mateusz głową zdobył bramkę. Druga bramka rozstrzygnęła losy meczu, a później byliśmy już spokojniejsi, pewniejsi siebie i dołożyliśmy tą trzecią bramkę, także cieszy to zwycięstwo i na pewno dało nam ono poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie. Myślę, że Wisłę też bym dzisiaj pochwalił za tą ofensywną grę i wbrew pozorom, pomimo tego wyniku, który jest troszeczkę za wysoki, nie był to łatwy mecz.

źródło: własne / skkszo.pl

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości