Już w 2 minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Michał Kojder. Stojący w bramce gospodarzy Daniel Kajzer zdołał wyekspediować piłkę na róg, wychodząc zwycięsko z pojedynku sam na sam. Kolejna szansa także należała do MKS-u. W 17 minucie Marcin Nowacki skorzystał z niefrasobliwości rybnickich obrońców, zdołał przejąć piłkę, lecz uderzył nad bramką.
Nie udało się także Maciejowi Kowalczykowi w minucie 25. Okres dominacji naszej drużyny mógł zostać nagrodzony zasłużonym golem. Na drodze znów stanął Kajzer, który przy furze szczęścia, końcami palców sparował strzał naszego napastnika na poprzeczkę.
Nasi dopięli swego w 39 minucie i futbolówka trafiła wreszcie do siatki. Cóż z tego, skoro sędzia Michał Mularczyk dopatrzył się pozycji spalonej Adama Orłowicza po dośrodkowaniu Nowackiego z rzutu wolnego.
Zanim druga połowa zaczęła się rozkręcać, biało-niebiescy już przegrywali. Po centrze z lewej strony Dawida Gojnego w 48 minucie pecha miał Radosław Kursa i trafił tak zwanego "samobója". Mimo straty bramki nasi chłopcy dalej prowadzili grę. Takich okazji jak w pierwszej odsłonie już jednak nie było.
Kiedy Michał Płonka pozdrawiając stadiony świata, kapitalnym uderzeniem z 25 metrów pokonał Oskara Pogorzelca, wydawało się, że kolejna pucharowa przygoda MKS-u znów spali na panewce i tak też się stało. Piękny gol z 76 minuty ustalił wynik pucharu w Rybniku i mimo ambitnej postawy kluczborskiej jedenastki, do kolejnej rundy awansował ROW.